Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2023 obniżył się o 1,3 punktu w stosunku do notowań sprzed miesiąca i był to najmniejszy spadek w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. Niektóre z komponentów wskaźnika w ostatnim czasie zaczęły działać proinflacyjnie, co może zapowiadać ograniczenie procesu dezinflacji w najbliższych miesiącach.
Indeksy oczekiwań inflacyjnych konsumentów i menadżerów przedsiębiorstw produkcyjnych obniżają się od wielu miesięcy, choć tempo ich spadku uległo w ostatnich dwóch miesiącach ograniczeniu. Po raz pierwszy od lutego 2022 odsetek ankietowanych konsumentów, spodziewających się dalszego wzrostu cen spadł poniżej 80% (78,9% w lipcu 2023), przy jednoczesnym kurczeniu się odsetka osób spodziewających się wzrostu cen w dotychczasowym lub szybszym od obecnego tempie na rzecz grupy ankietowanych, którzy uważają, że w najbliższych miesiącach ceny spadną lub co najmniej nie będą rosły.
Istotnie zmniejszyła się przewaga przedsiębiorców zamierzających podnosić ceny nad tymi, którzy planują je obniżać. Obecnie sięga ona około 5 punktów procentowych wobec ponad 26 przed rokiem. Tendencja do obniżania cen dominuje wśród firm dużych i średnich. W podziale na branże, największych obniżek cen spodziewać się można w przemyśle przetwórstwa ropy naftowej, (gdzie dotychczas ceny wzrosły o blisko 30% w ciągu roku), w przemyśle drzewnym i papierniczym. Chęć do podnoszenia cen najczęściej wyrażają przedstawiciele firm odzieżowych oraz wytwórcy żywności. Ze względu na znaczący udział wydatków na żywność w koszyku CPI (ponad 27%), dalsze podwyżki tej kategorii towarów istotnie mogą wyhamować proces dezinflacji.
Tendencję do ograniczania tempa wzrostu cen producenckich (PPI) obserwujemy od roku i obecnie średnioroczna inflacja dla producentów nie przekracza 1%, przy około 4% spadku cen w przetwórstwie przemysłowym i blisko 30% wzroście cen gazu, energii elektrycznej i wody. Również w tym przypadku, dynamika wzrostu cen na podstawowe usługi, bez których żadna firma nie może funkcjonować, mogą stać się zarzewiem ponownego odbicia inflacyjnego.
W efekcie dotychczasowego ograniczania skali produkcji, w przedsiębiorstwach spada wykorzystanie mocy produkcyjny. Zwykle wiąże się to z niższym kosztami ich eksploatacji, co wzmacnia u przedsiębiorców tendencję do utrzymywania cen na dotychczasowym poziomie lub nawet obniżania ich. Przeciwdziałać temu procesowi może jednak znaczący wzrost cen usług związanych z eksploatacją maszyn i urządzeń. Wyraźny wzrost cen w firmach świadczących usługi napraw, remontów i konserwacji obserwujemy od ponad dwóch lat i jest on konsekwencją wzmożonego popytu na te kategorie usług. Zaś wzmożony popyt na naprawy i konserwację maszyn wynika z wieloletnich zaległości inwestycyjnych, co skutkuje zwiększoną awaryjnością posiadanego sprzętu.
Do kolejnych czynników, które mogą przyczynić się do istotnego wyhamowania tempa spadku inflacji należą ceny surowców. Lipiec i pierwsze dni sierpnia przyniosły wzrost cen niektórych surowców. Dotyczyło to przede wszystkim cen wybranych metali (jak np. miedź) oraz surowców żywnościowych (zboża, wyroby mleczne i mięso). Surowce żywnościowe drożeją zarówno w efekcie blokady transportu zboża ukraińskiego lecz również z powodu panującej suszy w krajach będących znaczącymi na świecie ich producentami (Kanada, USA, Indie, Chiny).
BIEC