Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w październiku 2022 roku spadł o 0,5 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca.
Pogorszenie było nieco łagodniejsze niż przed miesiącem jednak uporczywość i skala dotychczasowych spadków, które utrzymują się od blisko roku, nie czynią nadziei na szybkie wygaśnięcie negatywnych tendencji w gospodarce.
Spośród ośmiu składowych wskaźnika w tym miesiącu tylko jedna uległa poprawie w stosunku do sytuacji sprzed miesiąca, dwie składowe nie uległy większym zmianom, zaś pięć pogorszyło się.
Kolejny, drugi z rzędu miesiąc wyniki warszawskiej giełdy mają największy wpływ na spadek wartości wskaźnika. Warszawska giełda w ciągu ostatniego roku straciła blisko połowę swej wartości i jest to największy jej kryzys od światowej recesji lat 2007-2009. Zmniejsza się również ilość notowanych na giełdzie spółek zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
Równie silny wpływ na spadek WWK miało dalsze kurczenie się portfela zamówień trafiających do polskich firm sektora przetwórczego. O ile przed miesiącem zamówienia realizowane na rynki zagraniczne kurczyły się szybciej niż te realizowane na kraj, o tyle w październiku sytuacja uległa odwróceniu – zamówienia krajowe spadają szybciej niż kierowane na eksport. Świadczy to o stopniowym kurczeniu się popytu krajowego. Znaczący spadek zamówień obserwujemy od marca br. i dotyczy on wszystkich branż. Dane te mogą nieco kontrastować ze względnie dobrymi wynikami produkcji sprzedanej przedsiębiorstw w ostatnich miesiącach. Najprawdopodobniej znaczna część firm zwiększa produkcję na magazyn. Początkowo bezpośrednim impulsem była obawa o regularność dostaw surowców w związku z wybuchem wojny w Ukrainie. W ostatnich miesiącach bezpośrednią przyczyną są rosnące koszty produkcji (ceny energii, ogrzewania, transportu) i obawa o dalszy ich wzrost. Zwiększając produkcję dzisiaj, a sprzedając towar za kilka miesięcy, przedsiębiorcy ratują przynajmniej część zysków. Systematyczny wzrost zapasów wyrobów gotowych obserwujemy od marca br.
Dalszemu pogorszeniu uległy oceny ogólnej sytuacji w gospodarce formułowane przez przedsiębiorców. Obecny ich poziom zbliżony jest do tego z okresu światowej recesji 2008-09. Na poprawę tych nastrojów w najbliższym czasie nie ma co liczyć, zwłaszcza w sytuacji szybko pogarszającej się sytuacji finansowej firm. Przewaga firm sygnalizujących pogarszanie się stanu ich finansów nad tymi, które odnotowują poprawę sięga obecnie blisko 26% i dotyczy wszystkich branż. To blisko 4 krotnie więcej niż w okresie najsilniejszej pandemii 2020 roku.
Od kwietnia br. znacząco spada wydajność pracy w przemyśle. Tu również nie można liczyć na szybką poprawę ze względu na zdecydowany odwrót przedsiębiorców od inwestycji. Już w ubiegłym roku wskaźnik skłonności do inwestowania w badaniach koniunktury GUS był bardzo niski – niewiele ponad 2% (przewaga firm planujących wzrost inwestycji w kolejnym roku nad firmami planującymi ich redukcję). W tym roku wynosi on minus 26%, co oznacza zdecydowaną przewagę firm ograniczających inwestowanie.
BIEC