BIEC: Inflacja niższa lecz ciągle wysoka

12

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2023 obniżył się o 2,3 punktu w stosunku do notowań sprzed miesiąca, zapowiadając tym samym nieco wolniejsze tempo wzrostu cen, wyrażane wskaźnikiem CPI. Nie oznacza to spadku cen, będą one nadal rosły, choć nieco wolniej niż przed paroma miesiącami. 

Uwagę wielu analityków przykuwa poziom inflacji bazowej, który pozostaje jak do tej pory na rekordowo wysokich poziomach i nie wyhamowuje tak, jak ma to miejsce w przypadku wskaźnika cen CPI.
Inflacja bazowa ze swej natury jest bardziej stabilna (charakteryzuje się niższą zmiennością) niż wskaźnik CPI. Przebiega na ogół na niższych poziomach niż wskaźnik CPI w okresach podwyższonej inflacji i na nieco wyższych w okresach deflacji. Ta mniejsza wrażliwość inflacji bazowej na krótkookresowe szoki powoduje, że banki centralne większą wagę przywiązują do tej miary inflacji niż do samego wskaźnika CPI. Gdyby kierowały się wyłącznie inflacją wyrażoną zmianą cen konsumpcyjnych w stosunku do sytuacji sprzed roku (CPI), ich decyzje o zmianie wysokości stóp procentowych mogłyby być zbyt pochopne.
Inflacja bazowa wykazuje również pewne opóźnienie w stosunku do punktów zwrotnych rejestrowanych przez CPI. To bardzo istotna jej cecha. Informuje nas bowiem o stopniu, w jakim krótkookresowe szoki cen żywności i/lub energii zainfekowały pozostałe obszary działalności gospodarczej i utrwaliły się w gospodarce. Im większe opóźnienie w zmianie tendencji (punkcie zwrotnym) inflacji bazowej w stosunku do CPI, tym rozlanie inflacji szersze, oczekiwania inflacyjne bardziej utrwalone, a walka z inflacją wymaga większej determinacji.

Wstępny odczyt inflacji za kwiecień 2023 wskazuje na ograniczenie tempa wzrostu cen do 14,7% w skali roku. Jednak przed rokiem inflacja była już wysoka, wynosiła bowiem 12,4%. W efekcie, na obecne nieco niższe odczyty inflacji podstawowy wpływ ma relatywnie wysoka baza odniesienie sprzed roku.

Niezależnie od tzw. efektu bazy, w ostatnich miesiącach obserwujemy znaczące obniżenie oczekiwań inflacyjnych wyrażane zarówno przez konsumentów, jak również przez przedstawicieli biznesu.

Od listopada ubiegłego roku systematycznie zmniejsza się odsetek konsumentów, spodziewających się w najbliższych miesiącach wzrostu cen. Obecnie około 80% badanych spodziewa się dalszego wzrostu cen. To spadek w stosunku do listopada 2022 o 10 punktów procentowych. Ubywa również osób spodziewających się, że ceny w najbliższej przyszłości będą rosły szybciej niż dotychczas (obecnie szybszego wzrostu cen spodziewa się około 12% badanych, przed rokiem było ich ponad 38%, a w listopadzie ubiegłego roku – blisko 24%).  Jednocześnie, w ostatnich miesiącach przybywa konsumentów spodziewających się wolniejszego od obecnego wzrostu cen. Odsetek takich osób wynosił w kwietniu br. blisko 34%, zaś rok wcześniej zaledwie 12%. Można więc uznać, że oczekiwania inflacyjne konsumentów, choć ciągle bardzo wysokie, ale ulegają stopniowej redukcji. Osobnym zagadnieniem są oczekiwania co do podwyżek wynagrodzeń i świadczeń socjalnych, rekompensujących częściowo dotychczasowy wzrost cen. Dynamika wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w 2022 roku była zaledwie o 1,1 punktu procentowego poniżej rocznego wskaźnika inflacji (13,3% wzrost wynagrodzeń; 14,4% wzrost cen CPI). W pierwszych miesiącach tego roku wynagrodzenia wzrosły średnio o ponad 13,3%, co raczej świadczy o silnej presji na ich wzrost, a tym samym nie sprzyja szybkiemu i trwałemu obniżeniu inflacji.

Od lipca ubiegłego roku obniżają się również oczekiwania inflacyjne przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych. Spowodowane jest to w dużej mierze spadkiem cen surowców na światowych rynkach. Dodatkowo zaś umocnienie złotego względem dolara amerykańskiego, które nastąpiło w ostatnim czasie, spowodowało potanienie importu. Te dwie tendencje wpłynęły na obniżenie inflacji producenckiej z poziomu bliskiego 26% latem ubiegłego roku do około 10% obecnie. To ciągle bardzo wysokie tempo wzrostu cen producentów. Tym bardziej, że spośród 22 branż przetwórstwa przemysłowego w zaledwie czterech dominują tendencje do obniżania cen. Są to przemysł papierniczy, drzewny, przetwórstwo surowców mineralnych i ropy naftowej. W pozostałych branżach zdecydowanie przeważa odsetek firm planujących w najbliższym czasie podwyżki.

BIEC

Treść tylko dla zalogowanych Użytkowników!