Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia we wrześniu br. po raz kolejny nie uległ istotnej zmianie w stosunku do wartości sprzed miesiąca.
Taką tendencję obserwujemy od pięciu miesięcy. Pomimo istotnego spowolnienia gospodarki, stopa bezrobocia zarówno rejestrowanego (5%) jak i wg BAEL (2,6%) pozostaje na rekordowo niskim poziomie i również nie zmienia się istotnie w ciągu ostatnich miesięcy. Decydują o tym przede wszystkim czynniki demograficzne oraz wzrost aktywności zawodowej osób w wieku emerytalnym oraz osób biernych zawodowo.
Spowolnienie gospodarki spowodowało zmniejszony napływ ofert pracy, co obserwujemy od wiosny ubiegłego roku. Do Powiatowych Urzędów Pracy w tym roku napływało w ciągu miesiąca średnio 93 tys. ofert pracy, podczas gdy w analogicznym okresie przed rokiem było to ponad 108 tys. ofert.
O podobnym, zmniejszonym zainteresowaniu pracownikami informują dane Barometru Ofert Pracy, który rejestruje ogłoszenia o pracy ukazujące się na internetowych portalach.
Zmniejszony popyt na pracę sygnalizują również badania koniunktury GUS. Wskazują one na przewagę firm planujących w najbliższym czasie redukcje zatrudnienia nad odsetkiem firm zamierzających zwiększyć liczbę pracowników. Optymizmem napawa fakt, że w ostatnich miesiącach przewaga deklaracji o zwolnieniach systematycznie zmniejsza się. Przed rokiem sięgała ona blisko 14 punktów proc., zaś w ostatnich badaniach spadła do niecałych 6 pkt. proc. Można wiec sądzić, że deklaracje przedsiębiorców bardziej odzwierciedlają ich pesymistyczne nastroje wynikające z szybko rosnących kosztów pracy, przy spadającej jej wydajności, niż faktyczne zamiary. Przed redukcją etatów powstrzymują pracodawców również trudności ze znalezieniem pracowników, zwłaszcza tych, wykwalifikowanych.
O powściągliwości w redukcji zatrudnienia świadczy również stabilna liczba zwolnień pracowników z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. W ostatnich miesiącach liczba zarejestrowanych bezrobotnych, którzy zostali zwolnieni z przyczyn leżących po stronie zakładów utrzymuje się na stabilnym poziomie około 33 tys. osób i nie odnotowuje się istotnych wahań ani tendencji wzrostowej.
Obecna sytuacja wpływa stabilizująco na napływ nowych bezrobotnych. Co prawda ich liczba w lipcu i sierpniu wzrosła w sumie o około 11 tys. nowych bezrobotnych, jednak jest niższa niż przed rokiem i raczej wynika z okresowego wygaszania prac sezonowych.
Od blisko dwóch lat obserwujemy spadek liczby wyrejestrowań z bezrobocia z powodu zatrudnienia. Tendencja ta częściowo związana jest ze zmniejszonym napływem ofert pracy, częściowo zaś wynika z trwałej utraty kwalifikacji przez osoby dłużej pozostające bez pracy. Blisko 40% bezrobotnych pozostaje bez pracy dłużej niż rok, około 32% bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy nie ma żadnych kwalifikacji. Zasoby bezrobotnych nie są więc dla pracodawców dobrym rezerwuarem pracy. Mogą być nim natomiast osoby bierne zawodowo oraz względnie młodzi emeryci. Aktywność zawodowa tych dwóch grup w ostatnim czasie wzrasta. Liczba biernych zawodowo w ciągu ostatniego 2,5 roku (I kwartał 2021 do II kwartału 2023) spadła o 18%. Dane ZUS wskazują na systematyczny wzrost liczby pracujących emerytów. Ich udział w ogóle osób pobierających świadczenie emerytalne wzrósł z ciągu ostatnich 10-ciu lat z 11% do 13,5% na koniec ubiegłego roku. Aktywizacja zawodowa tych dwóch grup częściowo może zaspokoić braki kadrowe, i spowodować, że brak rąk do pracy stanie się mniej dotkliwy dla pracodawców, zwłaszcza w sytuacji spowolnienia gospodarczego. Wraz z nadejściem ożywienia, stare problemy powrócą.
BIEC