„Chodzi o zwolnienie nauczycielki. Zatrudniłam ją od 01.09.2017 r. czyli rok temu. Niestety za pośrednictwem urzędu pracy w ramach prac interwencyjnych. Urząd wymusił na mnie zawarcie umowy z tą osobą od razu na 2 lata, czyli na cały czas trwania umowy z urzędem pracy. Przez rok, tj. do końca sierpnia 2018 pobieram dotację z urzędu pracy – refundację zatrudnia w kwocie ok. 930 zł. Nie mogę pracownika zwolnić, bo będę musiała zwrócić refundację. Pracownik jest bardzo mało wydajny, ma liche kompetencje, jest wręcz oporny na wiedzę, za to ma bardzo wysokie mniemanie o sobie. Wprowadza zamieszanie w zespole – nastawia na siebie wzajemnie innych członów zespołu, robi zamieszanie, a do tego ciągle chodzi na zwolnienia – albo na dzieci (opieka) albo sama rzekomo choruje (wykorzystała cały urlop wypoczynkowy przed wakacjami, więc w wakacje, żeby nie mieć urlopu bezpłatnego – jako nauczyciel nie pracuje – przyniosła kolejne zwolnienie). Nie mam podstaw, aby zwolnić ją dyscyplinarnie. Wygląda też na to, że Pani nigdzie się nie wybiera i przestałam już liczyć na to, że sama złoży wypowiedzenie. Czy mogę jej obniżyć wynagrodzenie do minimalnej krajowej? Zgodnie z wytycznymi z umowy z urzędem pracy stanowisko utrzymam, Pani formalnie będzie miała nadal zatrudnienie tyle, że za niższą kwotę. Proszę o poradę co w tej sytuacji mogę jeszcze zrobić?”
